Poniżej zamieszczamy taśmę, która dotarła do nas przesłana znakami dymnymi z Rudzkiej Góry. Obawiając się o nasze bezpieczeństwo Magda rozpoczęła już zbieranie chrustu na opał, Jarek biega po lesie z łukiem, a Krzychu po mieście bez łuku. Piotrek natomiast udał się w bliżej nie znane rejony i próbuje odnaleźć informacje o tej nieznanej dotąd organizacji. Wiemy o niej tylko tyle, że zwą się Bezimiennymi Dadaistami oraz to, że współpracują (bądź chcą współpracować z jakimiś najeźdźcami z kosmosu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz